14 Grudnia wódz nomadów z klanu Waagh! otrzymał dwie wiadomości jedną dobrą jedną złą. Dobra była taka że mistrz zakonu WALCZ chciał wejść z nim w koalicję, a zła - Imperianie z północy mobilizowali siły. Wielki Chan przywołał wszystkich posłańców których miał w stolicy i rozkazał żeby wybrali się do każdej prowincji i każdego wasala żeby oznajmić pobór do wojska i stan gotowości.
Po miesiącu przygotowań u bram Siddora'su zgromadziła się 25 tysięczna armia, w której skład wchodziło 10tyś mieczników, 5 tyś włóczników, 7,5 tyś łuczników i 2,5 tyś jazdy. Niebieski Sułtan nie wiedział czy tylu ludzi wystarczy ale nie miał zamiaru czekać aż wróg urośnie w siłę i przybędzie do jego domu. Tak więc ruszył na północ w stronę imperium, którym rządził dumny Rycerz o którym wiedziano tyle że kiedyś przybył z Dalekiego Zachodu i przejął tron siłą. Klan Waagh! liczył sobie 5 chanów z czego każdy zajmował inną część imperium Wielkiego Chana, każdy z nich miał przyjaciela w zakonie WALCZ i dzięki temu udało się nakłonić mistrza zakonu żeby złożył ofertę Nomadom. Wysyłając posłańca Niebieski Sułtan miał nadzieję że zakon wesprze go swoją legendarną ciężką kawalerią. Dni mijały Nomadzi grabili napotkane wioski wzmacniając swoje pozycje dążąc prosto do serca Imperium Rycerza.
Coś w tym stylu?
Jeśli tak to dokończę, a jeśli nie to proszę o odpowiedź w jakim.
Pozdrawiam
ksar