Imperia Online Poland  
Czerwiec 16, 2024, 05:42:28 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
 
   Strona główna   Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 11 12 [13] 14 15 ... 212   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Raporty z gry na PL9 (R88)  (Przeczytany 470351 razy)
0 użytkowników i 20 Gości przegląda ten wątek.
szczypior
Major
*****

Karma: +61/-19
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1051



Zobacz profil
« Odpowiedz #180 : Wrzesień 19, 2011, 18:13:44 »

po pierwsze nie ucieklem do richelieu tylko na prosbe pokahontas przeszedlem na czas wojny aby ich wspomoc jak bym uciekl to niby po co mial bym wracac do gadusow Tongue po drugie rybson nie pisze sie "zmięcie" ale "zmieńcie" *hahaha* *hahaha* *hahaha*
Zapisane

vooper
Szeregowiec
*

Karma: +8/-3
Offline Offline

Wiadomości: 30


Zobacz profil
« Odpowiedz #181 : Wrzesień 19, 2011, 18:40:06 »

robi się wreszcie ciekawie  *dance*
Zapisane
Ferrou
Ex-IO Team Member
*

Karma: +446/-265
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3409


always look on the bright side of life


Zobacz profil
« Odpowiedz #182 : Wrzesień 19, 2011, 19:03:50 »

Jako że era się już kończy, po 8 miesiącach, pokuszę się o w miarę krótkie podsumowanie mojej gry oraz o przedstawienie swoich wniosków Wink Aby było to w miarę spójne, zacznę od początku Smiley

Po wielomiesięcznej przerwie, wraz z pojawieniem się nowej wersji, ponad rok temu wróciłam. Początkowo jako tester na alfie, później na 82. Gra od początku była strasznie zabugowana, miała dużo błędów. W miarę gry, były one wyłapywane i naprawiane, jednak nadal, mimo zapewnień twórców gry rasa imerian była słabsza. 82 jako inter był bardzo ciekawy, ale wybierając rasę imperian było się skazanym na porażkę. Dopiero niedawno naprawili te błędy, w końcu Imperianie mogą użyć pikinierów do obrony i w całym rozrachunku są frakcją mocniejszą.
W styczniu wchodził pierwszy polski świat v5 i zdecydowałam się na nim grać, jako nomad, aby po pierwsze poznać rasę, po drugie pobawić się.
Przez pierwsze 4 miesiące ery, czyli do kwietnia, trudno było powiedzieć że gram. Po pierwsze zalogowałam się ze znacznym opóźnieniem, długo się zastanawiałam, bo z doświadczenia wiem, że gra na dwóch światach pożera dużo czasu, a szczerze miałam go dość mało. Po drugie rozważałam r95 - powrót do korzeni, w starej wersji... tylko to inter, a na interkach aby coś osiągnąć trzeba się wysilić. Tak dumałam, dumałam i zdecydowałam się jednak  na pl9.
Początkowo to 82 był dla mnie ważniejszym światem, zatem pl9 sobie odpuściłam, logowałam się pare razy dziennie, aby wysłać atak, wydać surkę itp. Byłam gdzieś tam na szarym końcu. Dodakowo jako jeszcze wtedy TM na forum, testowałam sobie pare rzeczy, które były potrzebne np do instrukcji itp. Od początku grałam sama, bez sojuszu, nie miałam chęci ani ochoty aby do kogoś dołączyć, poza tym moja gra była bardzo lajtowa, nie chciałam obarczać nikogo tym, że mnie trafią. W między czasie miałam miesięczną przerwę, więc tym bardziej nigdzie nie szłam, logowałam się raz dziennie na 5 min, bo jednak inne sprawy miałam na głowie.
I tak dotrwałam do kwietnia, po miesięcznej przerwie podbudowałam trochę konto. Ciągle ktoś mnie namiawiał do przejścia do sojuszu, dziennie miałam masę zaproszeń, ale byłam nieugięta. Do czasu Grin Będąc już TL na forum, rozmawiałam sobie z Laną i dość kusząco opowiadała o wojenkach które prowadzili w DeathStyle, założonym przez Amena. W sojuszu były osoby z teamu oraz z 82 - więc znajomi Wink Zdecydowałam się!

Tutaj już zaczęłam więcej czasu poświęcać na grę, gra na 82 podupadała, ciągłe faworyzowanie Nomadów jednak nie pozwalało na grę Imeprianinem.A na pl9 pojawiły się wojny, zabawa przednia Grin Wojna z Hordą - wygrana, wojna z Avalonem - przegrana (przez gracza który był u nas pare godzin, podejrzewam że to wszystko było "na zlecenie").

Moje medalowe walki z tych wojen:

OWIK(Avalon) vs Ferrou
http://www18.imperiaonline.org/imperia/game_v5/game/bitki.php?report=88/271722/&bitkaKey=9bb4a86b49f14fc4f4e88f3370b38f43

MK3GTD(Horda) vs Ferrou
http://www18.imperiaonline.org/imperia/game_v5/game/bitki.php?report=88/302014/&bitkaKey=ded322b935df235e8782072e9bde9334

W obronie, przeciwko graczom wielokrotnie silniejszym - tym bardziej medale cieszyły Smiley

Grałam dalej, obserwując co się dzieje na świecie. Wówczas rozpoczęło się zdobywanie zamków, większość z nich przejął sojusz Gadus, na czele ze starymi znajomymi z Pl5 - AberMon i Fikimiki. Wiadomo było, że nie utrzymają tego, 82 pokazało, że tylko silny zgrany sojusz jest w stanie wyprodukować dostateczną armię, aby przejąć i utrzymać zamki. I przede wszystkim jest w stanie ją utrzymać. Lana i reszta zdecydowali że pomożemy Gadus, Lechici przeszli do Hordy, kwestią czasu było, że zdominują świat. Ja miałam mieszane uczucia, jednak po doświadczeniach z pl5 nie chciałam grać z Fikim w jednym sojuszu. Naiwnie uwierzyłam w jego pewne zapewnienia i w taki sposób znalazłam się w Gadus.

Muszę przyznać, że to co tam zastałam wprowadziło mnie w osłupienie. Zero organizacji, zero jakiejkolwiek taktyki, pomyślunku itp. Wszyscy dawali się łoić.. nikt nawet nie pomyślał aby wybudować standardowy zestaw małego palacza - coby chociaż plądry puszczać. Po 1 dniu chciałam stamtąd uciekać. Nie lubię nieorganizacji, co z tego że była armia sojuszowa, jak większość dawała się lać i nic z tym nie robiła...nie miałam chęci uczyć kogoś grać - już się bawiłam w nauczyciela na innym świecie. Tongue I ponownie dałam się przekonać na pozostanie w soju. W tamtych czasach, przeciwnik nie miał aż tak dużej armii aby pozwolić sobie na jej dzielenie, zatem latali wszystkim. Udało nam się przeforsować, aby każdy miał lekkie koniki do palenia w takich momentach. Strata mała, satysfakcja duża. Po bodajże 2 tygodniach zaczęły się kontry, co chyba wprowadziło w osłupienie przeciwnika, bo na kilka dni ataki zelżały. Zauważyłam, że nie lubili jak się ich plądruje, potrafiliśmy wszystkie prowki za jednym zamachem spalić. Budowałam wtedy bardzo dużo woja, nie podobało mi się bycie czyjąkolwiek skarbonką - więc cichutko czekałam, ukrywałam wojsko, czekałam na okazję  - błąd silniejszego przeciwnika. Nie mam linków do wszystkich walk, jakie wtedy stoczyłam, jedynie do tych co są w bitwach dnia, ale w tamtym okresie, nie zostałam ani razu złapana - to ja łapałam Wink

skandynaw vs Ferrou
http://www18.imperiaonline.org/imperia/game_v5/game/bitki.php?report=88/283991/&bitkaKey=984f29319e98c0689e350c6accd4eb4d

MK3GTD vs Ferrou
http://www18.imperiaonline.org/imperia/game_v5/game/bitki.php?report=88/302014/&bitkaKey=ded322b935df235e8782072e9bde9334

menago234 vs Ferrou
http://www18.imperiaonline.org/imperia/game_v5/game/bitki.php?report=88/324691/&bitkaKey=b08c6dd8a4a2acc47376911c337edb4f

MK3GTD vs Ferrou
http://www18.imperiaonline.org/imperia/game_v5/game/bitki.php?report=88/324803/&bitkaKey=80684411c483a820dd47ded4b0992b82

Było jeszcze kilka łapanek, jednak raportów brak, chyba że przekopię swoje wiadomości to tutaj je przedstawię. Pamiętam że złapałam jakieś koniki Pol1966, później robił mi na koncie jesień średniowiecza, miał o conajmniej 2 razy więcej wojska niż ja Grin Ale ciekawie było Wink

Rozwijałam się nadal militarnie, eko poszło w odstawkę. Codziennie miałam wiele ataków, moja gra była na dość wysokich obrotach.
Później zaczęłam także atakować.
Ferrou vs darsa
http://www18.imperiaonline.org/imperia/game_v5/game/bitki.php?report=88/331940/&bitkaKey=4100bc2b30df071db1cf5158bf44c6f6
Ferrou vs Albedo
http://www18.imperiaonline.org/imperia/game_v5/game/bitki.php?report=88/335351/&bitkaKey=8a60e9f8bb80b009f1772322489701c7
Ferrou vs Stanley26
http://www18.imperiaonline.org/imperia/game_v5/game/bitki.php?report=88/350429/&bitkaKey=a0cd956c5cacbeefa5f9f9a2dc9d6314

kilkakrotnie złapałam danieleczek78, razem z Fikim i Aberem wyzerowaliśmy fiestawzielonce. Fiki za to medal dostał. Fiestawzielonce jak się odbudował, był już w DS, ponownie został trafiony przeze mnie Grin Byłby medal, bo w sumie ok 350k pkt ta walka miała, ale sprawdzałam następnego dnia w bitwach, ktoś mnie przebił o 2k pkt Sad Wiem że jeszcze kilku złapałam ale nie pamiętam już nicków, kojarzę że na mesjasz dobiłam do marszałka Smiley

Niestety mnie też złapano Sad Nigdy całej armii, bo ją pilnować potrafię, ale część która wracała z ataku, np z plądrowań - tu nawet nic liczyć nie trzeba - nie wiem czy ktoś oprócz mnie bawił się w liczenie kartografii. Jest to jedna z większych różnic z v4a - puszczasz tylko plądrowania bądź bitwy w polu, co przy wysokim poziomie konnicy zajmuje 40min nawet na koniec świata, nie ma zabawy w oblężenia aby złapać wojsko przeciwnika. I tak właśnie zostałam złapana Sad Jeżeli dobrze pamiętam, dwa razy udało się to Rybsonowi i chyba raz vooper.
W bitwach dniach znalazłam tylko coś takiego:
Rybson vs Ferrou
http://www18.imperiaonline.org/imperia/game_v5/game/bitki.php?report=88/348893/&bitkaKey=e94c589913f5e914489548f5e43b8ba2

Muszę przyznać że za pierwszym razem byłam w szoku Grin Jak widać po walce, Rybson miał dużą przewagę pkt i militarną (kara do ataku ponad 20%). Puściłam wtedy kilka plądrowań, jedną z nich łapał Sad Miałam 2 sekundy, to dużo - myślałam że uda mi się zwiać, jednak spotkała mnie przykra niespodzianka - za szybko przycisnęłam ikonkę przemieszczania armii i jak spróbowałam ponownie to pojawił się dziwny napis, że muszę odczekać 5 sekund, a ja miałam tylko 2 sekundy... Ale co zrobić?...
Wtedy też poraz pierwszy wywiesiłam szmatkę Embarrassed. Zdecydowałam, że to bez sensu będzie, nie będę mogła do nikogo biegać, bo na powrocie będzie mnie łapał rybson. Drugi raz złapała mnie vooper, miała porównywalne wojsko co ja, jednak wracało mi wojsko chyba z 4 pladerek, jedno z nich łapała, wykorzystała sytuację, że nie wszystkie koniki będą w domu.
Wtedy też szedł na drugą część armii  Pol1966 całą armią. Wycofał kilka sekund  przed atakiem - szkoda, bo mimo że wtedy vooper mnie łapała (chyba 50k katafraktów ) miałam na tyle armii aby się bronić. byłaby to jedna z większych bitw. Dużo ryzykowałam, mogłam przegrać, ale chciałam zobaczyć co będzie Grin

W ostatnich dniach trafiła mi się fajna walka, niestety jeszcze nie upłynęło 7 dni, jak się pojawi w bitwach dnia to ją tutaj wkleję.

Ale wrócę do walk o zamki.
Udawało nam się przejąć inicjatywę w atakach, mimo że byliśmy słabszym sojuszem od Hordy, dodatkowo nikt nam nie pomagał, wszyscy dogadali się z Hordą, mieliśmy też ataki od Avalonu. Od początku ja, Fiki, Aber, Szczypiorek atakowaliśmy. Do pewnego momentu grała jeszcze Lana, od początku mówiła że pogra z kilka miesięcy i weźmie urlop, jednak wciąż czekała na jakiś znak Smiley. Takim momentem był atak na Przem - ona liczyła, Fiki liczył, za każdym razem wychodziła wygrana. Ostatecznie przegrana... co się stało nie wiadomo, może jakiś bug, Lana miała dać to do sprawdzenia, w sumie nie wiem jak to dalej się potoczyło. tak czy siak, Lana zrezygnowała z gry, szkoda, bo jest to dobra zawodniczka, mogła jeszcze wiele pokazać, może inaczej by to wszystko się potoczyło, miała możliwości aby mieć jedną z największych armii... Czas leciał, musiało stać się to co musiało...Fiki poszedł na urlop Grin Horda wiedziała że dysponuje on dużą armią i trzeba wykorzystać jego nieobecność - muszę przyznać że dobre posunięcie. W centralnym zamku mieliśmy już tw9, więc horda musiała dużą armię uzbierać. I to zrobiła - przeszli do niej gracze z Avalon, zeszli gracze z urlopów, pooddawali swoje armie, rybson oddał dużo koników i poszedł pierwszy atak... Pamiętam byla to leniwa niedziela, jak zawsze nikogo nie było, nic się w sumie nie działo Grin Ledwo uciekłam wojem sojuszowym. Ale udało nam się poznać siły przeciwnika, dużo tego było, ale nie tak żeby się nie obronić w centralnym. Wojo w twierdzy plus w polu spokojnie się broniło, w samym polu już nie.. aby być pewnym wygranej i spokojnie móc "spać" potrzebowaliśmy w sumie 500k katafraktów.Obmyśliliśmy plan, ale do tego był nam potrzebny Fiki, Pojawił się wieczorem, nie mógł zejść jeszcze z urlopu, mógł dopiero w nocy, uzgodniliśmy, że ja oddaje swoje konie (ok 200k) a fiki da trochę od siebie (ok 300k). Czekaliśmy z Aberem do późna na Fikiego - niestety mimo tego że obiecał, nie pojawił się. Zdecydowaliśmy się że Aber pilnuje, ja idę na sejwa, rano coś się uda wymyślić. Wojsko było nieopodal w zgromadzeniu, jednak potrzebowaliśmy jeszcze jednego - niestety cały świat był przeciwko nam, nikt nie chciał nam pomóc aby jedno puste zgromadzenie zniszczyć, byśmy mogli wybudować inne.
I niestety się stało, nie udało się dopilnować armii w zgromadzeniu, dzięki swoim informatorom, którzy byli u nas w sojuszu, wiedzieli kiedy minie 12h ochronka po wybudowaniu zgromadzenia. Aber przysnął, nie dziwię się, bo jednak całą noc siedział, pare minut zajmował atak Hordy na wojsko w zgromadzeniu... Sad ok 8 była jeszcze szansa na obronę z zamku centralnym, niestety osoba która akurat wtedy była online i mogła przerzucić wojo, zrobić unik czy coś w tym stylu nie wysiliła się, olała sprawę Sad
Straciliśmy zamek centralny, bez niego nie mieliśmy szans. Fiki wrócił... ale było już po wszystkim... pech, zamierzone działanie.. już chyba nie warto tego roztrząsać.
po pewnym czasie zdecydowaliśmy się że likwidujemy armię, bo to bez sensu ją utrzymywać. Fiki zdecydował się przejść do DS, miał jakiś dziwny swój plan, ale jedno było dla mnie  jasne - jako lider się nie sprawdził, nie powinien opuszczać sojuszu, bo przez jego nieobecność i niedotrzymanie obietnicy straciliśmy zamek.

Zdecydowaliśmy się grać dalej, bardziej skupiając się na własnych wynikach, łapaniu armii.
Horda miała inny plan - wyniszczanie każdego z osobna. Dla nich nie liczyło się aby łapać armie, ale aby zrównać konto z ziemią. Co za tym idzie ciągłe były ataki typu pladry, niszczenie koloni, niszczenie twierdz. I tak jest do teraz. Jest to jakaś taktyka, ale mi się ona jakoś nie podoba - wolę skupić się na obserwacji i wyłapaniu armii, niż na pustych przebiegach tylko po to by zniszczyć twierdze czy kolonię. Wychodzę z założenia że lepiej pozwolić przeciwnikowi poczuć się pewnie, popełnić błąd. Osoba non stop atakowana się bardzo pilnuje. Choć nie zaprzeczam że w celach zarobkowych chodziłam na oblężenia czy plądrowania. Zniszczyłam kilka koloni, ale  nie było tak, że skupiałam się na jednym celu i jeździłam ile się dało. Może to był mój błąd, może powinnam tak samo działać jak przeciwnik... Wolałam jednak zdobywać honor, pkt militarne itp Wink

Jako że dalsze "karmienie" Hordy nie miało sensu, postanowiliśmy wszystkich słabszych graczy, bądź tych co grali tylko eko wysłać do DS, mieli oni federację z hordą, zatem mogli spokojnie tam pograć, bez ciągłych ataków. W Gadus z grających zostałam ja, szczypiorek i Aber bawilismy się, łapaliśmy armie, zdobywaliśmy pkt militarne, honor i przede wszystkim medale. Jak na razie najwięcej ich zdobył Aber - bo aż 17 Smiley Sierpień i początek września - rozmawiałam z Leo, miał plan, pisałam mu żeby uważał na byłych graczy z hordy, że będą kablować. Lana to samo mu pisała.. Jednak on nie chciał w ogóle nas słuchać. I w momencie kiedy w DS zaczęli oddawać wojo na sojusz, budować armię, w nocy Horda zerwała pakt i ich zaatakowała. Wszystko było przemyślane, bo znali każdy krok DS. Poszła cała jedna imperialna armia. Leo (lider) oraz Krzak (pierwszy oficer) uciekli na wieczne urlopy, pozostawiając sojusz bez dowództwa, bez jakiejkolwiek nadziei.  Fiki, zamiast wrócić do Gadus, i tutaj wojować, jak to pierwotnie zakładał, oddał tam swoją całą armię. Zniszczył armię przeciwnika (wg Hordy bitwa była zabugowana, 3krotnie było to sprawdzane przez programistów, zgłaszałam ją już samemu Krumowi - nie było żadnego błędu).  Fiki musiał pójść na 2 dni urlopu. W DS nie było nikogo kto mógłby pilnować armii, mnie następnego dnia cały dzień nie było, Aber zdecydował się tam przejść i pilnować armii sojuszowej. Ja będąc jego sitterem, pomagając mu w tym, widziałam co tam się dzieje...
Kret na krecie... wybudowane zostało gdzieś tam centrum zgromadzenia, już tam były szpiony hordy, robiło się akcje podpuchy - już horda o wszystkim wiedziała. Kilku kretów zostało wyłapanych i usuniętych, jednak jeden najważniejszy został - naukowiec, który puścił 100 baniek w badanie... nie było złota na utrzymanie wojska... jeszcze starzy gracze z gadus próbowali ratować sytuacje wpłacając co tylko się dało... Jednak nie udało się.
Aber wrócił do nas, bez sensu taka walka z wiatrakami była. Armia DS została rozbita. Fiki miał wrócić po 2 dniach, do tej pory jest na urlopie....
Pojawiły się tutaj głosy gloryfikujące Leo czy Fikiego - szczerze po ich działaniach, ucieczkach itp to nie są liderzy.. nie są to jacyś super gracze, mieli predyspozycje, ale źle ulokowali swoje działania  - to moje zdanie jest, każdy ma prawo do swojego, być może dla kogoś to jest chwalebne Smiley

Początek września już wszyscy czekają na koniec ery. Horda zdominowała świat. Mówi się, że nie jest ważne jak, ważne jest jedynie zwycięstwo i zwycięzców się nie ocenia. Może jestem dziwna, ale mam pewne zasady, którymi się kieruję i dla gry jej nie złamię. Niestety nie każdy podobnie myśli... Mam uraz do kilku osób, ale co zrobić... każdy odpowiada za swoje czyny. Tak czy siak, Horda wygrała, należą im się gratulacje, mimo że taktycznie mi się to nie podobało Smiley



Teraz w Gadus grają 2 osoby.
Aber zrezygnował 2 tygodnie przed koncem ery... trochę przeze mnie Sad pojawił się mały konflikt, odeszłam z sojuszu... chyba ciśnienia nie wytrzymałam. Niestety Aber zrobił jeszcze większe głupstwo Sad Pisał mi o tym, ale nie spodziewałam się że to zrobi  - specjalnie wysłał wojsko aby się rozbić - na jar67. Następnie rozwiązał resztę i się pożegnał Sad Szkoda, że nie udało się w tym składzie dokończyć ery Sad
W sumie przez moją główkę też przeszła taka myśl, podstawić się Rybsonowi i zakończyć erę. Ale jednak zdecydowałam się wrócić do Gadus i jeszcze te 2 tygodnie wytrzymać. Wrócił do nas Szczypiorek - nie jest tak jak bodek pisze, nie uciekł nigdzie, Richelieu prowadzone przez pokahontas, który był też w Gadus, poprosił go aby się przyłączył do wojenki. A szczypiorek chciał trochę powalczyć więc poszedł na kilka dni.
Wrócili też do nas gracze którzy byli w DS. rad3c - już na wiecznym urlopie, chciał do końca być z nami, ale real ważniejszy, może uda mu się pojawić na koniec ery. Zadra - stracił kilka dni temu całe wojsko.. nie wiemy co się stało, zrobił sejwa, poszedł na imprezkę i słuch o nim zaginął...teraz loguje się, ale milczy...

Jeszcze tydzień ery, nic pewnie nowego się nie wydarzy. Chyba że jakiś medal :d

W ciągu 4 miesięcy mojej gry na pełnych obrotach (bo tych pierwszych 4 nie liczę Wink) zdobyłam 10 medali, w tym 7 na graczach z Hordy. Zdobyłam 3 824 pkt honoru oraz  240 679 pkt militarnych. Jestem top6, a byłam gdzieś tam hen hen  daleko daleko Smiley
Dodatkowo:
Defensywne zwycięstwa                      21  (ponoć to dużo, ale czy ja wiem ...)
Defensywne porażki                            288  (chyba najwiecej miałam ataków)
Ofensywne zwycięstwa                    2 622
Ofensywne porażki                              16  (większość na skarbonkach, choć zdarzyły się maleńkie wpadki)
Zabici żołnierze nieprzyjaciela      2 549 627
Straceni żołnierze                         838 706
Plądrowanie / liczba plądrowań    11 547 782 / 192   (trochę dużo tych ognisk zapaliłam Wink)

Może uda mi się te statystyki w ciągu tego tygodnia poprawić - przynajmniej będę się starała Wink
Jestem bardzo zadowolona z tej ery, ciągłe ataki zmobilizowały mnie do gry, nigdy tak świetnie się nie bawiłam. Być może w porównaniu z innymi graczami są to małe osiągnięcia, ale dla mnie duże Grin Wcześniej grałam bardziej eko, miałam tam jakieś zrywy militarne, ale nie na taką skalę jak tutaj.

I tak już na koniec Smiley
Podziękowania:
całemu sojuszowi Gadus - świetnie się z Wami, mimo wszystko, grało,
 Aber - w końcu udało nam się razem zagrać, jesteś niezłym wojownikiem i kolegą, zdobyłeś 17 medali, gratuluję! Strasznie żałuję, że zrezygnowałeś z gry, mam nadzieję że się odezwiesz. .
Lana, Snejku  *kissgirl*  
Szczypiorek - damy radę pociągnąć do końca ery Grin
 Fiki - mimo że końcówka naszej znajomości nie należała do najlepszych, miło mi się z tobą grało, choć nie sądzę aby kiedykolwiek to się powtórzyło Smiley
Horda - bez tego sojuszu nie byłoby tak świetnej zabawy. Nie podobała mi się ich taktyka, łamanie danego słowa, wyniszczanie przeciwnika, nastawienie wszystkich przeciw, trzymanie swoich ludzi w każdym sojuszu i dzięki informacjom od nich wyniszczanie sojuszy. Ale wygrali - i za to trzeba pogratulować. Był to od początku silny sojusz, który dążył do celu, udało im się. Żałuję jedynie że bez walki z resztą świata. Bo jako jedynie od początku do końca jako sojusz nie ulegliśmy, nie mieliśmy federacji, nie mieliśmy zawieszenia broni. Od początku walczyliśmy na wysokim poziomie i z dobrymi zawodnikami. Reszta świata potulnie zgadzała się na wszystko i nie postarała się aby era wyglądała jeszcze ciekawiej. Próbował DS, ale trwało to raptem 2 dni...
Rybson - muszę przyznać, że jesteś dobrym wojownikiem, dzięki twoim atakom wiele się nauczyłam choć dużo już potrafiłam Wink. Udało ci się jako pierwszemu w mojej całej historii złapać, nie całość, ale już i tak złapanie  jakiejś części mojego wojska jest wyczynem, za to należą Ci się gratulacje. Wielu próbowało, tobie się udało. Razem z Vooper stworzyliście bardzo fajny team, podobnie działaliście jak pewna para z PL2 - zawsze razem Smiley  Mimo wszystko zrobiłeś coś co mi się nie podoba, złamałeś dane przez samego siebie słowo - prosiłam Ciebie abyś nic mi nie obiecywał, jednak ty chciałeś ... ok... potem je złamałeś. taki twój wybór...Sad
Pol - ja dalej trzymam dla Ciebie to winko Wink Ciągle do Ciebie wybieram, ale jakoś mi nie po drodze Wink
Ganadalf - dzięki  *kissgirl* Jako jedna z nielicznych osób dotrzymałeś danego słowa. W sumie nic sobie nie obiecaliśmy, tak wyszło że nie atakowaliśmy siebie.

*******************************************************************
To chyba już wszystko. Jak coś sobie przypomnę to dopiszę Smiley Jak coś się zmieni, to na pewno dam znać. Żałuję że na bieżąco nie zbierałam raportów, faktów, bo było naprawdę ciekawie.

Miało być krótko, a wyszło jak zawsze - za długo. Ale mam nadzieję, że ktoś to doczytał do końca Grin
Przedstawiłam swoje subiektywne odczucia, to co widziałam swoimi oczami, ten wpis nie ma na celu nikogo obrażać, więc jak ktoś się poczuł dotknięty to przepraszam. Napisałam tylko o swoich odczuciach, wnioskach.

Po skończonej erze, postaram się umieścić odpowiednie statystyki świata w nowym wątku, aby dla potomnych było Wink


« Ostatnia zmiana: Wrzesień 19, 2011, 21:01:25 wysłane przez Ferrou » Zapisane

NIEOBECNA

"w sieci każdy może mówić, co chce – nie może tego jedynie mówić, gdzie chce"
szczypior
Major
*****

Karma: +61/-19
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 1051



Zobacz profil
« Odpowiedz #183 : Wrzesień 20, 2011, 18:43:31 »

pieknie ferr  Kiss ujęłaś 13 stron kłótni w jednym poście Wink
Zapisane

rybson
Szeregowiec
*

Karma: +3/-7
Offline Offline

Wiadomości: 34


Zobacz profil
« Odpowiedz #184 : Wrzesień 20, 2011, 19:36:23 »

monolog piękny,

prawie wszystko się zgadza oprócz jednego kretem nigdy nie był naukowiec.

Zapisane
stanley26
Szeregowiec
*

Karma: +1/-0
Offline Offline

Wiadomości: 1


Zobacz profil
« Odpowiedz #185 : Wrzesień 20, 2011, 20:52:59 »

Ferru szkoda ,że twoimi oczkami widziałaś wszędzie szpiegów działających na korzyść Hordy równie dobrze u nas mogły być krety i dlatego trzeba wybierać zaufane osoby. Przede wszystkim trzeba umieć przegrać a nie mieć pretensje że wszędzie czają się szpiegusy  *hihi* Pozdrawiam Ciebie i Ambera bo kiedyś też razem graliśmy.
Zapisane
Ferrou
Ex-IO Team Member
*

Karma: +446/-265
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3409


always look on the bright side of life


Zobacz profil
« Odpowiedz #186 : Wrzesień 20, 2011, 21:25:23 »

Stanley, nie kojarzę żebym z tobą wcześniej grała, być może miałeś inny nick Smiley

A czy miałam/mam urojenia? Smiley przeczytaj post wyżej - sam twój lider przyznaje się do posiadania kretów w każdym sojuszu, a tym bardziej w DS, ja wiem już kto nim był. A naukowiec też zrobił sabotaż odpalając badanie, więc działał na niekorzyść sojuszu.  Jeżeli Was cieszy takie zwycięstwo, prawie ustawiona walka, to proszę, macie prawo. Mnie takie coś nie satysfakcjonuje Smiley Wolę stosować inne metody, inne działania, nie mieć sobie nic do zarzucenia Smiley Takie jest moje zdanie, nie musisz, nie musicie się z nim zgadzać, tak Was jako sojusz odbieram i nie sądzę aby to się zmieniło Smiley

A najlepiej się gra samemu, wtedy można być pewnym w 100% że nic pożądanego się nie stanie. Bo nigdy nie wiesz kto siedzi za komputerem i pisze do Ciebie Smiley

Nikomu też nie odbieram zwycięstwa, wygraliście to fakt, po raz kolejny gratuluję - jedynie metody mi nie odpowiadają Smiley Przegrywać potrafię, ale w tej erze nie czuję się przegraną, wręcz przeciwnie Smiley

Pozdrawiam Smiley
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 20, 2011, 21:26:54 wysłane przez Ferrou » Zapisane

NIEOBECNA

"w sieci każdy może mówić, co chce – nie może tego jedynie mówić, gdzie chce"
czuban
Kapitan
****

Karma: +20/-15
Offline Offline

Wiadomości: 492

koniec


Zobacz profil
« Odpowiedz #187 : Wrzesień 20, 2011, 22:07:32 »

Witam,

Ładne podsumowanie całości Ferrou z twojej perspektywy lecz np. mojej perspektywy to troszkę inaczej to wyglądało. O zwycięstwie decyduje strategia i rozsądne rozplanowanie zasobów (armia, surowce)poszczególnych członków nam się to udało znacznie lepiej niż innym sojuszom.  Nasz sojusz postanowił  i obrał jeden cel razem z Aldrixem opracowaliśmy plan który miał nam zapewnić przewagę i ułatwić zwycięstwo.  Plan zakładał troszkę nie kompletne informacje(złe interpretowanie zasad gry ) lecz doszliśmy do tego dzięki naszej pracy i ocenianie tego iż szliśmy po trupach i bez żadnych zasad.  BO tak można też tak interpretować twoją wypowiedź jest nie na miejscu. Jest to gra strategiczna gdzie umiejętne połączenie wielu elementów wraz z poświęceniem swojego czasu można sięgnąć po wygraną jaką jest w IO w wersji V5 dominacja nad światem. To było naszym celem a nie indywidualne zwycięstwo. Sami podkreślaliście to w innym temacie o czego brakuje w twojej wypowiedzi.  Słowa łamane były z jednej jak i z drugiej strony o czym nie wspomniałaś również.


O okresie w jakim chwalisz  się iż Gadus  zdobył zamki wszystkie mimo iż byliśmy silniejsi jest nie istotny a to dlatego iż mimo iż na samym początku staraliśmy się również zdobywać zamki  i z braku zaplanowania tego (z waszej strony było to zaplanowane)nie udało nam się to po moich namowach jak i Aldrixa zrezygnowaliśmy z tego(trudny okres ;P) tak pozostało do czasu aż nie uznaliśmy iż nadszedł odpowiedni czas(zgodnie z naszymi założeniami).  Czas pokrywał  się z sytuacją jaką opisujesz. Zdecydowały o tym jeszcze inne przesłania o których nie będę się rozpisywał.
 Nie wiem dlaczego przedstawiasz sytuację ze szpiegami jak by była tylko naszą domeną ??  W naszym sojuszu również byli informatorzy którzy udzielali informacji  Wam jak i w innych sojuszach. Również i w tej kwestii wykazaliśmy się lepszą strategią i planowaniem gdyż nie udało wam się wyłapać wszystkich naszych informatorów Grin. A ten incydent o jakim wspominasz z naukowcem to mocne zagranie, lecz raczej indywidualna  zagrywka.


Mieliście potencjał lecz zabrakło wam kogoś kto by wami pokierował określił cel i zadania(to jest moje zdanie). Skupiliście się na jabłkach a nie na drzewie. Determinacji myślę iż wam nie zabrakło, podobnie jak i u nas jest wiele kont pilnowanych przez innych wraz z pojawieniem się opcji siters. Horda od początku miała plan i założenia jakie konsekwentnie realizowała Potrafiła również przystosować się do zmieniających zasad.  Mieliśmy jak i mamy Wink wrogów jak i sojuszników a to za sprawą liderów, Daniela( który niestety w połowie ery miał problemy) Rybsona który zajął jego miejsce. To są dwie postacie jakie trzymały rękę na pulsie potem doszli pozostali z innych sojuszy i razem jesteśmy tu i odliczamy czas do końca ery.


Sporo nam zarzucacie sojuszowi  jak i indywidualnym graczom w tym temacie nie brak ironicznych wypowiedzi, obelg kierowanych do innych graczy .Po obu stronach były  wpadki jak wszędzie lecz wykazaliśmy się większą determinacją i podporządkowaniem niż każdy inny sojusz.  Sami wspominaliście iż ta wersja jest inna nie liczy się jednostka lecz sojusz aby wygrać erę. Lecz próżno doszukiwać się  zmianki w twojej wypowiedzi.  My potrafimy się poświęcić i potrafimy słuchać innych. Mimo iż niektórzy zarzucają np. mi iż nie miałem wkładu byłem szarą postacią która nic nie pokazała( to są chyba twoje słowa Lana Wink). To Ja konsekwentnie realizowałem to co wcześniej na samym początku założyłem rozpoczynając grę na tym świecie.Pomijając fakt iż zakończyłem aktywną grę już w czwerwcu. Owszem zmiany od pierwotnego założenia są duże rozmawiałem z wieloma osobami którzy stali się potem moimi wrogami Wink miałem inne podejście na samym początku a inne mam teraz prawie kończąc erę. Może w przypływie dobrego samopoczucia i chęci to przedstawię swoje przemyślenia co do nacji Imperianie. BO nauczyłem się sporo o nich śmiało mogę powiedzieć iż wiem jak nimi grać i nie grać , jak tworzyć armię itp. Sporo uległo zmianie od czasu jak zacząłem grę na świecie 82. Jak pisałem wcześniej jeszcze minie troszkę czasu zanim gra będzie dobrze zbalansowana.

Jako podsumowanie mogę dodać iż widać tutaj z waszej strony brak dostosowania się do zmian jakie nastąpiły w IO wraz z wprowadzeniem wersji V5 . W swoim poście opisujesz większości indywidualne zdobycze lecz ta wersja czegoś innego również oczekuje od gracza. Tak jak we wcześniejszych wersjach samemu nie wygra się. Wam nie udało się stworzyć sojuszu Nam udało się to osiągnąć.

ps. Każdy wspomniany przez ciebie sojusz czyli DT, gadus. Przed migracjami jak i po miał możliwość rozwoju każdy miał z nami podpisany pakt rozwijał sie miał potencjał lecz kleknęły pod naporem naszej determinacji rozbiliśmy wszystkich. Wypominasz nam iż była to bledną strategia lecz to sojusze wspomniane teraz są w rozsypce a nasz dalej jest liczny pozostały tylko jednostki.Tego nie zmienisz żadnymi słowami i nie umniejszysz Nam naszej strategi i determinacji w sięgnięciu o  najlepszy sojusz w tej pierwszej erze nowej wersji.


No to tyle może komuś udało się dotrwać do końca Wink
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 20, 2011, 22:36:38 wysłane przez czuban » Zapisane
Gandalf
Kapitan
****

Karma: +26/-16
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 284



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #188 : Wrzesień 20, 2011, 22:39:24 »

Ta wersja gry jest typowo zespołowa nawet najlepszy gracz w pojedynke nic nie osiągnie oprócz Top1 w pkt eko czy militarnych ale w tej wersji chodzi o dominacje jednego sojuszu nad resztą świata i to na szczęście się nam udało i jeszcze raz podkreśle możecie sobie przeczytać w tym wątku moje posty sprzed kilku miesięcy jest plan i my go zrealizowaliśmy MY sojusz Horda nikt inny nawet połączenie Lechitów było po konsultacjach i w momencie gdy okazało się że wojny już są nieopłacalne i tylko duży zgrany sojusz jest w stanie zrealizować postawione cele jak widać nie wszyscy w to wierzyli patrz Leo i dlatego odeszli ale ci co zostali spisali się na medal  Tongue Ferrou szczypior aber i inni są naprawde niezłymi graczami ale nie byli w stanie stworzyć odpowiedniego sojuszu tzn zgromadzić odpowiedniej liczby graczy by stworzyć i utrzymać armie sojuszową na odpowiednim poziomie co poniektórzy jak by zobaczyli jakie wpłaty idą na sojusz to by nie uwierzyli że ktoś tyle może dać ale to był wysiłek wielu osób (ja tam się tak nie wysilałem  Grin) i chwała im za to AVE HORDA
Zapisane

Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę.
Aldrixx
Szeregowiec
*

Karma: +2/-3
Offline Offline

Wiadomości: 48


Zobacz profil
« Odpowiedz #189 : Wrzesień 20, 2011, 22:50:21 »

"Horda - bez tego sojuszu nie byłoby tak świetnej zabawy. Nie podobała mi się ich taktyka, łamanie danego słowa, wyniszczanie przeciwnika, nastawienie wszystkich przeciw, trzymanie swoich ludzi w każdym sojuszu i dzięki informacjom od nich wyniszczanie sojuszy. Ale wygrali - i za to trzeba pogratulować. Był to od początku silny sojusz, który dążył do celu, udało im się."  -  tak sie prowadzi wojne Ferrou Wink.

Gdy przeszedłem do HORDY z Lechitów,  zaczelismy z czubanem obliczac koszty utrzymania armi sojuszowej budowy zamkow itd itp. czyli generalnie koszta wygrania ery nowym systemem. Okazalo się że ta "impreza" jest niezwykle kosztowna i tylko silna ekonomia bedzie w stanie udzwignać zamki sojuszowe. Ten moment to godzina "H" operacji "Wygranie pl9". Teraz wyjasnie o co w niej chodzilo:
1.Namówiłem z czubanem nasz sojusz abysmy nie budowali narazie armi sojowej ani nie rozbudowywali zamków gdyz jest na to za wczesnie (okolo 4-5 tego miesiaca swiata i do aktywacji wojny o dominacje duzo czasu). Dlaczego?
Sojusze na pl9 (nawet horda pod koniec) nie sa w stanie bronic wszystkich zamkow na raz. Wiec nalezalo
jak najbardziej skrocic czas jaki bedzie sie bronic zamki sojuszowe co oznaczalo zajecie ich dopiero gdy zaktywuje sie dominacja.
2. Poradzilismy z czubanem aby wszyscy ladowali do tego czasu eko w ramach pzrygotowan do koncowej walki
3. Nalezalo zrobic cos aby sojusz z ktorym bedziemy walczyc GADUS nie byl w stanie podjac walki gdy pzryjdzie na to czas i tu poradzilem intensywne niszczenie eko GADUS. Eko tym bardziej obciazone rozbudowywaniem pzrez nich zamkow, budowaniem armi sojowej i jej utzrymaniem. Bo w ramach planu nie podjelismy obrony 4 naszych zamkow ktore zostaly pzrejete pzrez GADUS co dalo im liczbe 6 czy 7 (nie pamietam)
4. Niewielka armie horda miala wtedy i miala byc pzrydatna do pewnego celu ale zostala zniszczona pzrez GADUS dzieki SZPIEGOWI ktorego u nas mieli (jak widac nie tylko my szpiegowalismy) i temu ze zalozenia planu oslabily chec dokladnego pilnowania tego wojska po naszej stronie. Jednak potem odbudowalismy ekipe komadosow ktorej zadaniem byl pkt 5.
5. Jako ze trudno bronic zamki w pewnym momencie zamiezalismy rozpoczac dalsze niszczenie eko sojuszu GADUS w inny sposb a mianowice meczenie zamkow sojuszowych. Mala ekipa komandosow 100k konnicy kilkadziest tys. lucznikow i machiny rozpoczely niszczenie tych garnizonow ktorych nie pilnowala armia glowna GADUS (okolo miliona elitarnej konnicy). Zabijalismy garnizony, zbijalismy poziom twierdzy, niszczylismy wieze i ballisty ktorych odbudowywanie kosztowalo naszych przeciwnikow kupe kasy. Celem tu nie bylo zajecie zadnego zamku a jedynie podniszczanie ich i wysysanie surowcow z kasy pzreciwnikow aby nie mogli udzwignac kosztow.
6. Kolejnym punktem planu bylo tuz pzred rozpoczeciem walk o dominacje (2-3tyg) rozpoczecie budowania wlasciwej armi sojowej.
7. Po rozbicu glownej armi gadus mielismy raz dwa zajac wszystkie zamki, w szybkim tempie je rozbudowac w pzreciagu tygodnia a nastepnie przez 168h je bronic - koniec ery.

Dzialania zaczely sie w maju.
I zgodnie z planem prowadzilismy intynsywne niszczenie eko GADUS a takze nisczenie idywidualnych armi ktore uda sie zlapac w tym momencie tez Lana, Ferrou i inni z DeathStyle dolaczyli do GADUS, natomiast LEO odszedl z hordy pzrejal opuszczony DS za nim podazylo kilka osob z bylych lechitow szkoda ze leo i inni nas opuscili ale trudno.
W tym momecie tez szpieg i determinacja GADUS oraz brak checi pilnowania tej drobnicy ktora mielismy pozwlil im na znisczenie naszych wojsk sojuszowych. Oddalismy GADUS nasze 4 zamki aby mogli marnowac na nie kase.
Na walakch idywidualnych minal czerwiec.
W lipcu zaczelo sie dziac odbudwalismy mala grupke wojsk i zaczelsimy meczyc zamki naszych pzreciwnikow. W pewnym momencie niecierpliwosc RYBSONA dala o sobie znac i z czasem zaczal pzrejmowac zamki GADUS ale zgodnie z palnem nie budowlaismy w nich nic. W polowie lipca zaczelsimy gromadzic glowna armie sojowa i przy jej uzyciu (300-350k konnicy + luki + machiny) odbilismy nastepne zamki co dalo nam liczbe czterech. Centralny nadal byl w rekach pzreciwnikow a w nim ponad milionowa armia.
Przez nastepne kilka dni zwiekszalsimy liczbe naszych wojsk az byly gotowe do wygrania bitwy polowej w zamku centralnym.  W tym momecie pod koniec lipca fikimiki poszedl na urlop. Postanowilismy skorzystac z tej sytuacji. Szybko policzylem ile machin nam tzreba aby rozbic sojuszowe tw8 w pelni obsadzone za armia polowa GADUS. Zebralismy odpowiednie machiny i RYBSON pzreprowadzil atak. Okazalo sie ze GADUS mieli w centralnym wybudowane ale NIEZAKTYWOWANE t9, ktore automatycznie uleglo aktywacji gdy poszedl atak. RYBSON zawrocil i postanowil dwu etapowo rozbic centralny najpierw armia polowa potem twierdza. Udalo sie. Czesc z tych walk opisala Ferrou.
HORDA miala teraz 5 zamkow w tym centralny a armia gadus zostala rozbita. Czekalismy nastepnie na rozpoczecie modulu walki o dominacje bo dopiero w momencie jego aktywacj mialy byc budowane swiatynie.
Oczywiscie pzrez caly ten czas trwaly walki indywidualne pomiedzy HORDA i GADUS a tazke pomiedzy naszymi pomniejszymi sojuszami stowarzyszonymi. Bo nie jest tak ze GADUS byl sam, wspogany byl pzrez 300Spornian i Ciupaqabre a nastepnie weszli w dobre relacje z DS Leo.
Z powodu mojego bledu, zle dodalem 8 miesiecy do stycznia zaczelismy budowac swaitynie w sieprniu o 2 tygodnie za wczesnie ale niewazne. Wiedzielismy ze w pewnym momencie dojdzie do konfrontacji z DS Leo tym bardziej ze wielu z naszych przeciwnikow do niego pzreszlo (np fikimiki). Czesc HORDY chiala juz rozpoczynac walki ale doradzalem czekanie na pierwszy ruch DS. Gdy dowiedzielismy sie ze DS zaczyna zbierac armie sojuszowa do ataku, RYBSON pzreprowadzil (zaskakujac wszystkich) udezenie wyprzedzajace. Czesc z walk opisala Ferrou, kontratak nomadow DS byl zbugowany ale niewazne. Gdy padla nasza armia w centralnym pzrydalo sie nasze eko wciagu paru godzin zebralismy druga armie i wciagu nastepnych 24h znalezlismy i rozbilismy nomadow DS. Reszta to juz drobne walki i czekanie na zegar odliczajacy.

Caly bieg wydazen ostatnich 4 miesiecy byl scisle zaplanowany i prawie idelanie i dokladnie przebiegl wedlug naszego planu. I zegar odliczajacy narazie tyka. Zostalo jeszcze kilka dni.
Nasi pzreciwnicy byli mocni choc czasem irytujacy na forum, natomiast popelnili kilka strategicznych bledow ktore wykorzystalsimy.

Co do szpiegow: mielismy szpiega w DS ale nie oficera zadnego. Co do szpiegow w jakichs innych sojuszach nic o tym nie wiem.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 20, 2011, 23:51:17 wysłane przez Aldrixx » Zapisane
Gandalf
Kapitan
****

Karma: +26/-16
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 284



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #190 : Wrzesień 20, 2011, 22:54:22 »

Już wiem że zabawa będzie przednia takie konflikty to sól tej gry szczególnie że przeciwnicy to sama elita  Cool  >Grin Każdy sojusz wybrał inną strategie  Grin zobaczymy co z tego wyjdzie  *YAHOO*

tak dla przypomnienia  Tongue data i czas  czerwiec
Zapisane

Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę.
Lana
Ex-IO Team Member
*

Karma: +266/-303
Offline Offline

Wiadomości: 2141


Zobacz profil
« Odpowiedz #191 : Wrzesień 20, 2011, 22:57:50 »

Gratulowałam wam wygranej  Wink

Czuban, proszę  nie przypisuj mi słów których nigdy nie wypowiedziałam.

Możecie mnie nienawidzieć i nie szanować ale dotrzymałam danego słowa. Od początku ery mówiłam że nie będę grała długo. I nie zależało mi na miejscu w TOP'e. Trochę  się zabawiłam, zorientowałam się jak się gra nomadami, pozgłaszałam trochę błędów.
I tak trochę za długo zatrzymałam się na świecie Pl9. Miałam i mam inne zobowiązania na r82 i zależało mi na utrzymaniu sojuszu tam założonego.

Macie racje, wasza strategia długofalowa przyniosła pożądany przez was efekt - wygraliście erę.

Żałowałam tylko jednego że nie przyjęliście naszej propozycji spokojnego rozwoju i urządzenia wielkiej sojuszowej bitwy na koniec.


Jeszcze raz gratulacje!!
Zapisane


PL1E3--> TOP1 mil; TOP1 honor; TOP2 net worth
PL6E1--> TOP1 mil; TOP1 honor; TOP6 net worth;9 medals

NA EMERYTURZE Smiley
czuban
Kapitan
****

Karma: +20/-15
Offline Offline

Wiadomości: 492

koniec


Zobacz profil
« Odpowiedz #192 : Wrzesień 20, 2011, 23:12:14 »

Gratulowałam wam wygranej  Wink

Czuban, proszę  nie przypisuj mi słów których nigdy nie wypowiedziałam.



Pozwolisz Lana zacytuję cały twój post zamieszczony w tym temacie. Są to twoje słowa ja tylko je przypomniałem Huh?
Aber, chyba MGK jest ich nowym Leninem a Czuban nadal pełni role szarej eminencji  *hahaha* *hahaha* *hahaha*

A plan dlugofalowy to rozbicie pozostałych moich 4 zameczków  Grin

Ciekawe czym będą się zajmować jak już je rozbija Huh?

Już wiem, to jest plan wieloetapowy - zaczekają tydzień aż zgasną u mnie płomyki i ponownie przylecą z paleniem  *hihi*
A ponieważ do końca ery jest daleko to faktycznie takich etapów będzie bardzo wiele  *hahaha* *hahaha*
Zapisane
Ferrou
Ex-IO Team Member
*

Karma: +446/-265
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3409


always look on the bright side of life


Zobacz profil
« Odpowiedz #193 : Wrzesień 20, 2011, 23:20:54 »

Czuban, bardzo fajnie że napisałeś swoje spojrzenie. Miła odmiana.
Zarzucasz mi, że w ironiczny sposób piszę, mój powyższy post taki nie jest.
Co więcej, do tej pory, to co czytałam o sobie tutaj, czy nawet w pw w grze (Komdar - pozdrawiam! Smiley) nie umywa się do tego co gracze z gadus o Was pisali. Poza tym, w twoim poście jest dużo ironii i zgniecenia osiągnięć jakie miałam ja czy gadus. Bo jednak były. My Wam pogratulowaliście, wy z nas ciągle szydzicie  *pardon* Wiem że jestem przez Was znienawidzonym graczem, nie wiem czemu, ale jak słyszę "nienawidzę cie" to trochę to boli hmmm... grałam, atakowałam, ale nie do takiego stopnia aby być osobą znienawidzoną.

Swój post, jak to początkowo napisałam, jest moim spojrzeniem na co się działo na pl9 i przede wszystkim skoncentrowałam się na tym, jak ja widziałam pewne sprawy, na swoich osiągnięciach - stąd pokazałam swoje statystyki, walki które znalazłam w bitwach dnia.
Nie udało się sojuszowi gadus utrzymać zamków, nie do końca masz rację, że nie było lidera, bo liderzy byli - fiki i Aber, Fiki się wypiął, Aber ciągnął dalej.   Bardzo mu umniejszacie, a uwierz że dużo robił. Nie udało się też z innych powodów - myśmy mieli cały świat na głowie, a wy tylko naszą garstkę. Jestem ciekawa jak by wyglądał świat, gdyby inne sojusze, inni gracze Was po prostu się nie bali... Wink

Piszesz, że zapomniałam wspomnieć o tym, ze ta wersja jest inna od poprzednim pod względem gry zespołowej. No nie wiem, ja widzę konkretnie:
Cytuj
Wiadomo było, że nie utrzymają tego, 82 pokazało, że tylko silny zgrany sojusz jest w stanie wyprodukować dostateczną armię, aby przejąć i utrzymać zamki. I przede wszystkim jest w stanie ją utrzymać.

Smiley ktoś tu czyta pobieżnie posty  Wink

Gadus zdobył większość zamków, ale mnie wtedy tam nie było, nie wiem po co to zrobili, dlaczego tak wcześnie itp. Mieli taki kaprys, być może nieprzemyślany, może to zaplanowali. Jak fiki z aberem zdobywali zamki, ja nie grałam - akurat miałam miesięczną przymusową przerwę Ja do nich doszłam już po fakcie i zdecydowaliśmy się utrzymać te zamki. Uwierz utrzymalibyśmy, co napisałam we wcześniejszym poście, gdyby fiki na nas się nie wypiął... zdarza się Smiley jeszcze przez jakiś czas mielibyśmy centralny zamek. Jasne chyba też dla obu stron było i to głośno też mówiliśmy, że mały sojusz nie utrzyma tego, mieliście 2 razy więcej graczy, 2 razy więcej pkt eko, czyli o wiele wiele więcej mozliwosci i złoto do zrealizowania celów. Do tego MY przeciwko mieliśmy cały świat. Powoli oddawaliśmy kolejne zamki, co było zaplanowane, avalon, DS...Smiley Uważam że dużym naszym osiągnięciem było to, że tak długo mieliśmy centralny zamek Smiley

I ja nigdy nie złamałam danego słowa, nie przypominam sobie.... Smiley co do szpiegów z naszej strony u Was - dopiero później dowiedziałam się że fiki miał przez jakiś krótki czas jakąś osobę, z czego on korzystał, nie sojusz... bo nie dawał nam infa, przynajmniej mi, kto jest online, kto na offie, czy jakieś Wasze posunięcia. Dla mnie to był także chwyt poniżej pasa, dlatego uważam że on powinien z Wami grać, te same metody, parcie na zwycięstwo stosując wszelakie środki - miałam z nim do czynienia na pl5 i tutaj pokazał że się nie zmienił. Tylko że na swojej drodze spotkał podobną sobie osobę i wymiękł Smiley na pl5 każdy ustępował przed nim Smiley to taki mały OT o fikim Wink i fajnie że się przyznajecie do tego, że nie wszystkich wyłapaliśmy... szkoda, że tak się bawicie...

Zasady nowej wersji dobrze znaliśmy, Lana i Aber mieli duże doświadczenie z 82, gdzie dobrze sobie radzili, Wiedzieliśmy co potrzebujemy, jak to zrobić. Ale się nie udało. Mieliście więcej szczęścia, inne metody, taktykę.. hmm... cały świat za sobą... nie oszukujmy się, nikt oprócz nas z wami nie walczył. A to utrudnia jednak grę czy jakieś działania.

Co do DS - oni mieli szansę - ale zostali sprzedani. Sprzedani przez waszych informatorów, nawet się nie wysiliście.. Naprawdę Was takie zwycięstwo satysfakcjonuje...? Wierzę że mieliście plan, wszystko pieknie dograne od początku do końca, ale naprawdę jesteście dumni z tego, że osoba decyzyjna w DS działała pod wasze dyktando, że  sprzedała działania grupy ludzi którzy mu ufali...? Że ich wykorzystał? Że wy ich wykorzystaliście? cieszy was tak łatwe zwycięstwo nad nimi? Nie musicie tutaj odpowiadać, w sumie nie chcę abyście odpowiadali, bo przeczytam że się nie znam, że wy jesteście mądrzejsi, lepszymi strategami, a ja jestem nikim... ale pocieszę się ,że jestem od Was śliczniejsza Grin

Coś jeszcze chciałam napisać... ale umknęło mi. W sumie myślałam, że na koniec wojny pojawią się jakieś fajne relacje, opisy, linki... ale wyszło jak zawsze - kłótnia i obrażanie  *SCRATCH*

No nic, era zaraz się kończy uff Smiley


Zapisane

NIEOBECNA

"w sieci każdy może mówić, co chce – nie może tego jedynie mówić, gdzie chce"
Gandalf
Kapitan
****

Karma: +26/-16
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 284



Zobacz profil WWW
« Odpowiedz #194 : Wrzesień 20, 2011, 23:28:27 »

tak wszyscy gadają szpieg tu szpieg tam a ja nie mam bladego pojęcia o czym mówicie kto co i jak  ;D
Zapisane

Czarodziej nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy kiedy ma na to ochotę.
Strony: 1 ... 11 12 [13] 14 15 ... 212   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.12 | SMF © 2006-2009, Simple Machines LLC Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!